
Podział punktów w Kaliszu Pomorskim
2014-11-02Remisem 2-2 zakończył się niedzielny pojedynek w Kaliszu Pomorskim Błoni z miejscową Calisią. Podopieczni Ireneusza Polewskiego nie potrafili wygrać na boisku rywala mimo, że Barwiczanie prowadzili w meczu już 2-0.
Jednak kilka negatywnych aspektów zadecydowało o tym, że gospodarze w ostateczności zdobyli jeden punkt, który po meczu ich satysfakcjonował. Nam lekki niedosyt po tym spotkaniu z pewnością pozostał. Błonie traciły bramki w głupi sposób, np. drugiego gola straciliśmy po indywidualnym błędzie bramkarza, Mariusza Krefta, który wyszedł daleko na przedpole, gdzie było dwóch obrońców i minął się z piłką. Napewno był to dużo słabszy mecz w grze zawodników Błoni w porównaniu z ostatnim pogromem Jedności Tuczno 8-0. Mimo remisu w Kaliszu Pomorskim Barwiczanie utrzymali się na pozycji lidera, dzięki korzystnemu stosunkowi bramek. W dniu dzisiejszym dla Błoni strzelali : Krzysztof Sysko oraz Sebastian Głuszak. Aż pięć żółtych kartek pokazał sędzia główny naszym graczom.
Błonie w meczu z Calisią grali w najsilniejszym składzie. Od początku meczu miejscowi próbowali zagrozić bramce Krefta. Już w 5 minucie strzał z okolic pola karnego oddał gracz Calisii i dobrą interwencją popisuje się Mariusz Kreft. W 15 minucie mocny strzał gospodarzy przeleciał obok słupka. Błonie w 16 minucie stworzyły pierwszą groźniejszą okazję i od razu podopieczni Irka Polewskiego wyszli na prowadzenie 0-1.Piłkę pod nogi otrzymał Igor Walczak, który dobrze dograł w pole karne do Krzysztofa Sysko i ten pewnie w akcji sam na sam technicznym strzałem pokonał bramkarza. W 36 minucie mogliśmy mieć drugą bramkę dla Błoni. Mocno dośrodkowuje Sysko, bramkarz zamiast złapać piłkę, wypluwa ją przed siebie, do bramki próbuje strzelać Głuszak tylko że na przeszkodzie stali obrońcy z Kalisza, którzy nie pozwolili na utratę bramki. W 42 minucie Dariusz Bartolewski dogrywa do Igora Walczaka, który sprzed pola karnego z powietrza uderza blisko słupka. Do przerwy Barwiczanie prowadzą 1-0.
Drugą połowę zespół Błoni rozpoczyna w takim samym składzie. W 57 minucie Błonie strzelają drugiego gola w dziwnych okolicznościach. Sebastian Głuszak dośrodkowuje z rzutu rożnego, piłka po dośrodkowaniu kieruje się ku bramki, bramkarz Calisii próbował wypiąstkować piłkę, lecz ta wpada za jego plecy do bramki i Błonie podwyższają prowadzenie na 2:0. Gospodarze budzą się w 67 minucie gdzie strzelają gola na 1-2. Piłka w pole karne Błoni, Calisia oddaje strzał i piłka trafiła do siatki Mariusza Krefta - bierna postawa obrony Błoni przy straconej bramce.Dodała wiatru w żagle gospodarzom ta strzelona bramka. Bo już w 69 minucie zawodnicy Pawła Kulbackiego doprowadzają do remisu.Mariusz Kreft za polem karnym chcę wybić piłkę, lecz w nią niestety nie trafia po czym zawodnik gospodarzy z około 25 metra trafia do pustej bramki, 2-2. W 79 minucie Łukasz Zając dośrodkowuje zza pola karnego, fatalna interwencja bramkarza Calisii który miał szczęście, że piłka nie leciała w bramkę. Przeleciała między nogami, ale delikatnie minęła bramkę. W 80 minucie tuż nad poprzeczkę uderza Calisia. W 86 minucie Jacek Noga uderza z głowy, ale jego strzał niepewnie broni bramkarz po czym obrona wyjaśnia sytuację. Mimo przedłużonego meczu o 3 minuty żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na własną stronę. Mecz w Kaliszu Pomorskim kończy się remisem 2-2.
Wywozimy z Kalisza Pomorskim jeden punkty. Nigdy w tej miejscowości łatwo się nie grało i dziś było tylko tego potwierdzenie. Wyraźnego lidera w zespole Błoni dziś nie było, ale z pewnością dobry mecz rozegrał Darek Bartolewski czy Krzysztof Sysko.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć, a humorystyczne komentarze na profilu Błoni
JK